Podjełam decyzje....pozwole Ci odejśc.... wiele razy w filmach słyszałam tekst w stylu: "jesli ją kochasz, pozwolisz jej odejść..." ale uważałam to za cos nienormalnego.... teraz pzrekonałam sie, ze to zdanie ma sens, kocham go, claym swoim sercem, i dlatego nie bede mu sie narzucać, tylko dam mu spokój i pozwole, by był szczęsliwy z inna kobieta... jesli on jest szczęsliwy, to i ja bede, ze czlowiek, kotrego kocham, spelnia swoje marzenia, chociażbym nie była ja sama ich czescia.. na tym chyba polega milosc do drugiego człowieka... to nie tylko wlasne szczescie, stan, w ktorym czujesz sie jak w niebie albo sex... milosc to takze poswiecenie, wyrozumialosc... nigdy nie pzrestane Cie kochac, chociaz wyjze pewnie keidys za maz za innego mezczyzne... to wlasnie Ciebie bede wspominac jako tego pierwszego, ktory podarował mi siebie, i ktorego cząstke siebie we mnie zostawił do konca mocih dni... pamietaj, ze zawsze bede wspierac Cie w tym, co robisz, mozesz zawsze na mnie liczyc, badz szczesliwy, realizuj swoje najskrytsze marzenia i do zobaczenia... w niebie...s
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje".