Komentarze: 0
Smutno mi....po wczorajczym spieciu, czuje sie tak jak ten dziudziu[....osamotniona. Smutno jest wiedziec, ze Pati i Kama sa tam na GG, bo widze ze zmieniaja statusy, ale sie nie odezwa. Moze sa obrazone i zle, tak jak ja, nie chcialam tego, ale naprawde poczulam sie wczoraj jakbym nikogo nie obchodzila. Pamietam jak w pewien wiosenny dzien spacerowalysmy po osiedlu i wierzbiaku i przysiegalysmy sobie, ze sylwestra spedzimy razem. postawcie sie teraz w mojej sytuacji, jaki to byl dla mnie szok: kaska sie do mnie podlacza i mi oswiadcza, ze Wy idziecie z nia na sylwka do kuzyna, tylko jesczze o tym nie wiecie, ale ze mysli ze pojdziecie. nagle 3 dni pzred sylwestrem Kaska psuje nasze plany...po prostu wscieklam sie jak nigdy w tym miesiacu....wiem ze znacie ja 10 lat, ale moim zdaniem tak sie nie postepuje. Kaska powiedziala, ze wy musicie z nia isc, bo inaczej mama jej nie pusci. tyle ze co ja mam wtedy zrobic?? Agata sie wkurwila, i powiedziala ze odwowala 3 zaproszenia na sylwka, zeby tylko byc z nami, Miras powiedzial ze w takim razie on idzie do kuzyna. Teraz jak nasza grupa sie rozsypala wy pojdziecie z Kaska, a ja zstane w domu, bo gdzie mam isc??? Strasznie mi zle, to nasza pierwsza sprzeczka, ale nawet w najlepszym malzenstwie zdarzaja sie gorsze dni, wiec czemu nas nie mialoby dotknac. jesli juz mam byc do konca szczera, to w swieta tez mi bylo bardzo zle...nie mialam od was zadnej wiadomosci, wiecej wiedzial Miras co sie z wami dzieje, niz ja. Nawet nie wiem jakieg Kama ma psa, jak sie wabi....a bylo tak pieknie. Zabolalo mnie jeszcze to, ze Kaska probowala sie mnie pozbyc, zebym szla z Agata do capitolu. Ale czy ona pomyslala, ze we 2 isc do knajpy w taka noc niebezpiecznie?? tyle nieznajomych ludzi....ale co tam, lepiej myslec o sobie. Moje slowa moga teraz kogos zabolec, ale ja tez bardzo bardzo cierpie. zlapalam zamulke i tylko jedna osoba trzyma mnie jeszcze jakos na nogach....czy nie moze byc tak ze z wszytskimi mi sie uklada?? Bog zawsze zsyla mi swietne kontakty z kim, kosztem innych. Niestety teraz padlo na was...nie chce aby tak bylo, ale boje sie nawet teraz z wami na GG porozmawiac, dlatego szczescie ze jest ten blog. mam nadzieje ze to pzreczytacie i nie bedziecie meic na zle, ze napisalam to co napisalam. po prostu....mowi sie trudno. znam was tylko rok i nie zasluguje na tak wielka przyjazc jak Kaska ktora ma 10 letni staz.taka kolej rzeczy, az chce sie napisac. tak jak Kama powiedziala, z Kaska znacie sie 10 lat i co roku spedzacie razem sylwestra, wiec pzrepraszam ze chcialam was rozdzielic, wieciej nie popelnie tego bledu. ktos keidys madry powiedzial, ze nie ma prawdziwej przyjazni w wielkiej grupie, to chyba prawda, ja, jako czwarta chyba juz pzrekroczylam ten "limit". zabolalo mnie jeszcze, ze chcialyscie sie usprawiedliwyc tym, ze moj tato mi nie pozoli. ja gowno prawda, bo rozmawialam z ojcec juz, i powiedzial ze mam mu powiedziec 3 dni wczesniej z kim i gdzie, zeby wszystko bylo tak jakos spokojnie poukladane. to chyba wszytsko co mi na sercu lezy. PRZEPRASZAM..............................................I ZYCZE NAPRAWDE SZAMPANSKIEJ ZABAWY