Komentarze: 0
Jakie szczescie ze jest ten blog. Wyzalilysmy sie do niego, i akurat w momencie gdy konczylam czytac notke kamy i pati, podlaczyly sie do mnie na GG. chyba juz wyjasnilysmy sobie wiekszosc watpliwosci, ale to nie wystarczy mi. chce je zobaczyc, zobaczyc ich szczery usmiech ze jest wszytsko w porzadku, ich oczy. wszysckie plakaysmy, i ja, i Pati, i Kama, bo ktos madry keidys powiedzial, ze placze sie przez tych, których naprawde kochamy. pzrez te pare dni nieporozumien dostrzeglam, co naprawde w was cenie i czego mi brakowalo....ale mysle ze to bylo nam potrzebne, bo naprawde nie docenilabym tego jak dla mnie jestescie wazne. siedze teraz i placze, naprawde placze ale sa to jednoczescie lzy smutku, ze doslzo do takiej sytuacji ale tez lzy sczescia ze Bog mi zeslal takie przyjacolki. bo nikomu innemu nie mowie tyle ile wam, ufam wam bezgranczie. co do smsów to wysylalam wam zyczenia, ale w samochodzie jak wracalam do domu zorientowalam sie ze one nie doszly, bo koperta byla przekreslona. nie szukam bron boze uspraweidliwienia.........chce abyscie wiedzialy, ze upiekszam ten blog dla was, wszytsko to roibe dla was, w dowod przyjazni bo nie wiem jak mam wam sie odwdzieczac za wasze istnienie. slowa to za malo....wy pokazalyscie jak mnie kochacie organizujac mala impreze na moje urzodzny, kiedy zobaczylam Kame, jak idzie z tortem po prostu zaniemowilam. nie potrafie za to wszytsko podziekowac, bo za takie cos nie da sie podziekowac slowami. zaienie to na czyny i mam nadzieje ze zdajecie sobie sprawe ze to nie sa puste slowa, tylko slowa plynace prosto z serca.